Get In Touch

Ferrari F80: 1200 KM w wyścigowym stylu

Ferrari F80: 1200 KM w wyścigowym stylu

W świecie supersamochodów, pojawienie się nowego flagowca Ferrari to wydarzenie, które z zasady ma miejsce co dekadę. Po jedenastu latach od debiutu LaFerrari, nadszedł czas na Ferrari F80 – kolejną duma Maranello. Nazwa F80 nawiązuje do tradycji rozpoczętej przez Ferrari w 1987 roku z modelem F40, dzięki czemu od razu wiadomo, gdzie ten hiper samocochód zajmuje pozycję w stawce producenta.

Jak wszystkie legendy Ferrari, F80 w pełni odzwierciedla wiedzę zdobywaną na torach wyścigowych. W przypadku F80, Ferrari oparło swój projekt na prototypie 499P, który dwukrotnie triumfował w wyścigu 24 Hours of Le Mans. Napęd składa się z 3.0-litrowego silnika V6 o kącie 120 stopni, wspieranego przez dwa silniki elektryczne na przedniej osi oraz jeden, ulokowany między V6 a ośmiobiegową skrzynią biegów z podwójnym sprzęgłem. Silnik V6 generuje 900 koni mechanicznych oraz 626 lb-ft momentu obrotowego, a jego maksymalne obroty sięgają 9,200 rpm. Dodatkowe 300 koni pochodzi z silników elektrycznych, co pozwala F80 na osiągnięcie prędkości 100 km/h w zaledwie 2,1 sekundy.

Niektórzy mogą być zawiedzeni wyborem silnika V6, biorąc pod uwagę, że LaFerrari miało dwa razy więcej cylindrów. Jednak technologia hybrydowa znacznie się rozwinęła, a ten V6 łączy w sobie osiągnięcia nie tylko programu wyścigów wytrzymałościowych Ferrari, ale także bolidów Formuły 1. Moc to tylko jeden z elementów, które czynią F80 wyjątkowym. Samochód waży 3,362 funta, ale dzięki aktywnemu tylniemu skrzydłu generuje zdumiewające 2,314 funtów docisku, które można zauważyć jedynie, gdy skrzydło jest w pełni rozwinięte. System S-Duct skierowuje powietrze z dolnej części nadwozia, co wpływa na aerodynamikę pojazdu.

F80 posiada także aktywne zawieszenie, w którym cztery silniki elektryczne o napięciu 48 voltów działają w ramach podwójnego układu wahaczy. Zawieszenie jest zaprojektowane tak, aby było komfortowe na drodze, a podczas jazdy torowej zjeżdża jak najniżej do powierzchni, eliminując przy tym tendencję do nurkowania przodu podczas mocnych hamowań.

Osoby obeznane z najnowszymi, luksusowymi supersamochodami Ferrari mogą zauważyć, że design F80 to bardziej ewolucja niż rewolucja. Przód samochodu jest ostro zarysowany, z wklęsłym kształtem noska oraz wlotami powietrza, które biegną wzdłuż sylwetki auta. Karoseria, która znajduje się za tym punktem, jest za to gładka i zaokrąglona, a szczególnie tylne nadkola przywodzą na myśl klasyczne prototypy wyścigowe z Maranello. Flavio Manzoni i jego zespół z Ferrari Styling Centre przyznają, że inspiracją dla pionowej płyty za kołami był model F40.

Wnętrze F80 jest minimalistyczne. Fotel kierowcy wyróżnia się czerwonym kolorem, podczas gdy pasażer siedzi nieco dalej w czarnym fotelu, który harmonijnie wpisuje się w wystrój wnętrza. Centralny panel sterujący nie jest ekranem, lecz solidnym panelem z przyciskami i kontrolkami dotykowymi; jedynym wyświetlaczem w F80 jest ten za kierownicą. Nawiązania do F40 są obecne także w postaci uchwytów do zamykania drzwi. Wiele pojazdów konstruowanych jest z myślą o kierowcy, jednak wnętrze F80 przypomina kokon, który przypadkowo ma miejsce dla pasażera.

Ferrari wyprodukuje tylko 799 egzemplarzy F80, które powinny trafić do klientów na początku 2026 roku. Cena? Około 3.9 miliona dolarów, co sprawia, że 2.1 miliona dolarów kosztujący McLaren W1 z mocą 1,275 koni wydaje się być okazją, przynajmniej na papierze. Ostateczna ocena wartości nastąpi jednak na torze, a my nie możemy się doczekać, aby zobaczyć, jak te maszyny porównają się ze sobą.